MENU

Instrumenty aniołów zabrzmią w Filharmonii Gorzowskiej

Są parą w życiu i na scenie. Młodzi, wybitnie uzdolnieni, wielokrotnie nagradzani. Agata i Łukasz Długosz, wirtuozi fletu zagrają 7 grudnia w Filharmonii Gorzowskiej. „Koncert zimowy” będzie piękną uwertura do Świąt Bożego Narodzenia. O tym dlaczego warto wybrać się na ten koncert, opowiadają sami artyści.
 
Jesteście Państwo parą najbardziej uznanych flecistów w kraju i jednymi z najwybitniejszych na świecie. Parą nie tylko na scenie, ale i w życiu. Czy Waszym zdaniem ten fakt ma wpływ na sposób interpretowania muzyki i występów na scenach?
 
Łukasz Długosz: Z pewnością ma to wpływ. Dodatkowo na naszą interpretację kompozycji wpłynął bez wątpienia fakt, że nasza edukacja przebiegała u tych samych współczesnych mistrzów gry na flecie w takich ośrodkach jak Monachium, Paryż, czy Yale University w New Haven.
Agata Długosz: Do tego kilkunastoletnie doświadczenie estradowe, które przebyliśmy razem sprawia, że niektórych rzeczy nie musimy już nawet omawiać, są dla nas naturalne i oczywiste.
 
 
W jednym ze wspólnych  wywiadów powiedzieli Państwo, że są szczęśliwi, że wybrali instrument tak bliski swojej naturze i osobowości. Co to znaczy?
 
Agata Długosz: Rzeczywiście jesteśmy szczęśliwi, że wybraliśmy tak wspaniały instrument, dodam – uznawany za instrument aniołów. Przez całe wieki flet pokazuje szerokie spektrum możliwości wyrazowych, co kompozytorzy i twórcy, przede wszystkim XX i XXI wieku wykorzystują. Stąd muszę przyznać, że jesteśmy bardzo zapracowanymi muzykami, dla których współcześni kompozytorzy tworzą. Świadczy to z pewnością o wyjątkowości tego instrumentu
 
W Filharmonii Gorzowskiej usłyszymy Państwa podczas „Koncertu zimowego”.  Będą to m.in. dwa koncerty fletowe skomponowane przez Antonia Vivaldiego. Ten kompozytor doskonale wykorzystał moment wkroczenia fletu poprzecznego na estrady koncertowe. W swoich utworach traktował go wirtuozowsko, w mistrzowski sposób pokazał pełnię jego możliwości. Dla artystów to trudne koncerty?
 
Łukasz Długosz: Powiem przewrotnie – żadne koncerty nie należą do łatwych. Najważniejsza jest chęć przekazania własnego spojrzenia, własnych pomysłów interpretacyjnych i pokazania czegoś nowego, wyjątkowego, co dany artysta w danym utworze, czy koncercie zauważył. Myślę, że wyzwaniem wszystkich artystów, nie tylko muzyków, jest przedstawienie dzieła, które jest trudne w sposób jak najprostszy, tak by dla publiczności wydawało się bardzo łatwe i przyjemne, a przede wszystkim nie mające nic wspólnego z trudami pracy.
 
Dlaczego warto przyjść na ten koncert?
 
Agata Długosz: Nie jest to takie oczywiste pytanie. Myślę, że osoby, które przychodzą do filharmonii są miłośnikami muzyki, kochają muzykę i związane z nią emocje. My jako muzycy właśnie te emocje dajemy. Myślę, że właśnie teraz, w tym czasie przedświątecznym, kiedy pęd pracy i obowiązków znacznie się zwiększa, przyjście na ten koncert i choć na chwilę zapomnienie o trudach codzienności jest niezwykle ważne i przyjemne.
Łukasz Długosz: No i oczywiście jest szansa rozmowy, spotkania z nami po koncercie, do czego namawiamy. Mam też wielką nadzieję, że koncert spodoba się na tyle, że będziemy mogli wykonać dla gorzowskiej publiczności muzyczną niespodziankę na bis..

Realizacja   Virtualnetia.com